Jak dowiedziałam się o ciąży i jak ona u mnie wygląda

kwietnia 17, 2018


Na początku chciałabym wszystkim podziękować za tak pozytywny odzew. Po ostatnim poście dostałam mnóstwo przemiłych wiadomości oraz komentarzy i nie spodziewałam się, że tyle osób zechce to czytać. Mam nadzieje, że z czasem ten blog będzie jeszcze lepszy, a was będzie coraz więcej😚

Dziś trochę o tym jak dowiedzieliśmy się o ciąży i jak ona u mnie przebiega. Miałam też napisać o tym jak powiedzieliśmy rodzicom, ale stwierdziłam, że poświęcę na to oddzielny post.

Zacznę od początku. O tym skąd się biorą dzieci chyba nie muszę wam tłumaczyć, jest to raczej oczywista sprawa. 
 Chociaż uczą nas, że 1+1=2 a nie 3 to jak widać biologia czasem przeczy matematyce😂

O ciąży dowiedzieliśmy się w 5tyg i może dziwnie to zabrzmi, ale nie potrzebowałam testów, żeby wiedzieć, że jestem w ciąży. Ja to po prostu czułam. Nie spóźniał mi się okres, nie miałam żadnych  objawów. Wszystko było w jak najlepszym porządku, ale te uczucie było tak silne, że zdecydowaliśmy się kupić test. Z samego rana wstałam i poszłam do łazienki.
Na wynik nie musiałam długo czekać. 2kreski pojawiły się od razu.
 Jaka była moja reakcja
Pierwsze co się pojawiło to uśmiech, ale nie trwał on długo. Na jego miejscu pojawił się niepokój. 
W końcu miałam tyle planów.. a teraz wszystkie musiały zejść na dalszy plan.
Z ciąży najłatwiej się cieszyć, kiedy ma się wszystko poukładane i zapięte na ostatni guzik, a gdzie tu mówić o ledwo skończonym liceum😂 
Wróciłam do pokoju i ogłosiłam memu lubemu, że zostanie tatusiem. Chyba był jeszcze nieprzytomny, bo tylko się na mnie popatrzył i dalej poszedł spać😂 
O tym jak on to przeżył już on sam napisze w oddzielnym poście.
Następnego dnia czekała nas wizyta u lekarza. To był chyba najdłuższy dzień w moim życiu i strasznie się denerwowałam, choć jak się później okazało niepotrzebnie, bo wszystko było w porządku. Nie było jeszcze nic widać, prócz małego balonika, więc mieliśmy stawić się za 3tyg. Po wyjściu, siedząc już w samochodzie rozbeczałam się jak bóbr śmiejąc się jednocześnie.
Czemu? nie wiem😂 możliwe, że to była sprawka hormonów👀
 Myśl, że przez 9miesięcy w moim ciele będzie rozwijał się mały człowieczek była dla mnie jakąś abstrakcją, ale teraz nie o tym.
Po 3tyg wróciliśmy i ta wizyta odmieniła moje życie..
Na monitorze zobaczyliśmy małą fasolkę, która miała zaledwie 1centymetr, a już jej biło serduszko.
To była najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałam. Od razu pokochałam tą istotkę i wiedziałam, że będę w stanie zrobić dla niej wszystko. I pewnie teraz pomyślicie, że matki to wariatki, no bo jak można zakochać się w centymetrowej fasolce, która nawet jeszcze nie przypomina dziecka- a no można😄
Z każdym tygodniem byłam w szoku, że ta fasolka tak szybko rośnie.
Coraz bardziej zaczynała przypominać człowieka, a ja czekałam kiedy zaczną się wymioty i inne ciążowe dolegliwości. 
Powiem wam, że nie doczekałam się ich do dziś😂
 Nie wiem co to zgaga, nie wymiotowałam, nie miałam mdłości i bólu głowy. Czułam się fantastycznie. Jedynie przez pierwsze tygodnie spałam więcej niż zwykle. Więc jeśli myślicie, że ciąża u każdego przebiega książkowo, to ja jestem przykładem, że wcale tak nie jest😀 
Ciąża zmieniła nie tylko mnie, ale ojca dziecka także. Skończył się normalny związek, a zaczęło planowanie wspólnej przyszłości. Zaangażowaliśmy się w tą ciąże tak bardzo, że pobraliśmy przeróżne ciążowe aplikacje i codziennie sprawdzaliśmy co się dzieje z naszym dzieckiem w danym tygodniu.
Tak mijały kolejne tygodnie, aż skończyłam 1trymestr. 
Dotrwałam do połowy ciąży czyli ok 20tyg i tego tygodnia zaczęłam też czuć ruchy, więc stosunkowo późno. 
Czekało nas USG połówkowe. Przed niczym się tak nie stresowałam jak przed tym badaniem. Miało ono dokładnie sprawdzić zdrowie maluszka i wszystkie parametry, oraz w końcu mogliśmy poznać płeć, ponieważ wcześniej bobas się chował. Była to dla nas zgaduj zgadula, a my już mieliśmy gotową różową wyprawkę, więc bardzo chcieliśmy, żeby to była dziewczynka😂 Po badaniu kamień spadł mi z serca. Dziecko było zdrowe jak ryba, a także dowiedzieliśmy się, że w brzuszku mieszka dziewczynka. Już od samego początku wiedzieliśmy, że damy jej na imię Rozalka, więc nie mieliśmy problemu z wyborem imienia.
I tak właśnie minął mi trymestr 2, który jest chyba najlepszym okresem z całej ciąży i potwierdzam to w 100%
Podsumowując, ciąża jest wspaniałym przeżyciem i szczerze gdybym mogła cofnąć czas i wrócić do 'normalnego' życia, to NIGDY bym tego nie zrobiła. Wydaje mi się, że moja ciąża zmieniła wszystkich na plus- w końcu nie jesteśmy w tym sami, ale uczestniczy już w tym cała rodzina. I mimo,że nasza mała jest jeszcze w brzuszku to daje nam więcej szczęścia niż cokolwiek innego. Ciąża to piękny czas i można ją super przeżyć nawet będąc młodą dziewczyną. Mimo wszystko cieszę się, że będę mamą. Ciąża jest super i nie ma co się załamywać i płakać. 
A jeśli ktoś się załamuje i płacze to może śmiało się do mnie odezwać.

To by było na tyle mam nadzieje, że chociaż w skrócie napisałam wszystko co byście chcieli wiedzieć, a jeśli jest coś konkretnego czego tu nie napisałam, lub macie pomysły na następne wpisy to śmiało piszcie😊
Do następnego!✋

11 komentarzy:

  1. super sie czyta Twoje wpisy ��, klikam w link bloga z mega ochotą, a to wydaje mi sie największy komplement, chyba zostanę fanką ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że komuś się podoba! Pisanie tego bloga daje mi mega frajdę i będzie niezłą pamiątką na przyszłość. Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej ! :)

      Usuń
  2. Jesteś najlepsza będę tu zaglądać bardzo często !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. chodzisz do szkoly w ciąży czy zrezygnowalas?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki był podwód zajścia w ciąże? Nie zabezpieczyliście się? Super blog!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tego bloga bardzo ciebie podziwiam życzę zdrówka dla dzidziusia i dla ciebie oraz czekam z niecierpliwością na kolejny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądasz pięknie, ciąża ci służy ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.